niedziela, 3 marca 2013

Rozdział czwarty .


Cześć Wam! <3
Oto prezentuję Wam następny rozdział, który nawet mi się podoba. Proszę o komentarze ze szczerymi ocenami  : ))
Aha, jeszcze jedno. Miałam dodać bonus i jest on w trakcie pisania. Po prostu złapała mnie wena na NN. Bonus dodam wkrótce :D
Piosenka : http://www.youtube.com/watch?v=UrIiLvg58SY

Elena
- Tak słucham? – usłyszałam głos w telefonie.
- Bonnie, słuchaj mam pytanie…
- Powiedziałam Jennie, że u mnie nocujesz.
- Dziękuję ci! – odetchnęłam z ulgą.
- Ale musisz mi to jakoś wynagrodzić, wiesz o tym? – zaśmiała się mulatka – Musisz mi wszystko opowiedzieć, gdzie i z kim byłaś – powiedziała zadziornym głosem.
- Jasne! Wszystko Ci opowiem. Bądź u mnie o 15 to pogadamy – byłam już przy bramie cmentarnej – Bonnie, muszę kończyć. Wiesz, że cię kocham?
- Ehh… Tak, tak wiem. Ale pamiętaj, że nie będę cię zawsze ratować!
- OK. Do zobaczenia – zakończyłam rozmowę i poszłam na grób rodzinny Gilbertów.

Damon
Wróciłem do pensjonatu. Zastałem tam Stefana, siedzącego w salonie na kanapie.
- Co tam u ciebie, bracie? – zapytałem i oparłem się o framugę drzwi.


- W porządku.
Cholera, jak zawsze to ja będę musiał gadać, a on będzie tylko siedzieć.
- Dlaczego nie przyjechałeś z Lexi?
Popatrzył na mnie z grymasem na twarzy.
- Z Lexi do ciebie? Chyba żartujesz. Ona w ułamku sekundy wyrwałaby ci serce.
- Ah, no tak – mruknąłem przypominając sobie. Kiedy byłem jeszcze młodym i głupim wampirem to… Zabiłem jej chłopaka, Alexa. Później ona poznała Stefana, zaczęli się spotykać, zakochali się i są ze sobą już ile? Ze 20 lat. Widać dalej mi to pamięta – Chciałbym ją przeprosić, Stef… - popatrzyłem bratu w oczy. Powiedziałem to szczerze, naprawdę.
- Chyba żartujesz. Myślisz, że ona chce twoich przeprosin?
- Nie mam pojęcia, ale… A z resztą – zaniechałem dalszych prób. Jak widać bycie dobrym mi nie wychodzi.
- Matt do mnie dzwonił. Pytał się, czy chcę się zapisać do szkoły – zmienił temat młodszy Salvatore.
- I co odpowiedziałeś?
- Że tak. Muszę chodzić do tego liceum, bo ludzie mogą się zorientować.
Kiwnąłem głową.
- Przygotuj się dzisiaj na 20:00. Idziesz ze mną do Grill’a – rzuciłem wychodząc.
- Damon!
Odwróciłem się i spojrzałem na niego wyczekująco.
- Wiesz… Ale ja nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
- Nie ma żadnego „ale”. Idziesz i tyle. Obiecałem wszystkim, że cię przedstawię – powiedziałem głosem nieznoszącym sprzeciwu i wyszedłem.
- Dupek… - mruknął Stefan, a ja, jako wampir żywiący się ludzką krwią mam lepszy słuch niż on.
- Słyszałem! – krzyknąłem z drugiego pokoju.
Elena
Godzina 14:45
Koło godziny 12 wróciłam z cmentarza. Następnie musiałam odbyć rozmowę z Jenną. Na szczęście nie zorientowała się, że kłamię o moim pobycie u Bonnie. Powiedziałam jej, że rozładował mi się telefon, a musiałam się wygadać przyjaciółce. Z resztą bywałam u mulatki tyle razy, że dobrze wiedziałam, co mogłyśmy robić, więc kłamstwo przyszło mi bez problemu. Później zjadłam obiad i poszłam się położyć.
Zaraz ma przyjść do mnie Bonnie. Będę musiała się tłumaczyć, co robiłam. Jestem ciekawa reakcji czarnowłosej, chociaż nie mam chyba, co się obawiać.
Postanowiłam jeszcze zadzwonić do Damona. Nie mogłam się doczekać, aby usłyszeć jego głos. Nie mogłam się doczekać, aby poczuć jego dotyk, żeby zobaczyć jego piękne, hipnotyzujące oczy. Nie mogłam się doczekać, żeby wtulić się w jego pierś, wdychać jego zapach, pocałować go. Na razie jednak musiała wystarczyć mi tylko rozmowa przez telefon.
Wybrałam jego numer i czekałam.
- Coś się stało? – usłyszałam w jego sennym głosie troskę.
- Nie… Nic się nie dzieje. Ja po prostu… Chciałam usłyszeć twój głos – powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Mmm… Jak słodko – zaśmiał się lekko.
- Co teraz robisz? – zapytałam i położyłam się na pościeli.
- Wyleguję się na łóżku. A ty?
- Hm… Ja też.
- No popatrz.
Uśmiechnęłam się do siebie. Kochałam jego głos. Umiał nim ciekawie modulować, więc dobrze wiedziałam, kiedy jest zazdrosny, uśmiechnięty, zaspany, rozdrażniony i tak dalej. Teraz wiedziałam, że dopiero się obudził.
- Obudziłam cię?
- Nie, skądże – kłamał – Jak można spać po południu? Tylko dzieci albo osoby stare, tak robią.
- Damon, przecież słyszę, że spałeś. Nie oszukasz mnie – upomniałam go.
- Dobrze, dobrze. Przepraszam – odpowiedział aksamitnym głosem – Chciałbym cię teraz pocałować – powiedział nagle. W sumie nie zaskoczyło mnie to wyznanie, bo sama chciałabym to zrobić.
- A ja ciebie… – powiedziałam z żalem – Mam nadzieję, że zobaczymy się o 20?
- Oczywiście. Przyjadę po ciebie.
- Dobrze. Damonie, muszę kończyć. Zaraz przychodzi do mnie Bonnie.
- OK, jasne.
- Pa – powiedziałam i rozłączyłam się.
Akurat w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Była to Bonnie razem z Caroline.
- Ym… Cześć wam – spojrzałam znacząco na Bonnie. Miała być sama.
- Cześć, Elena – powiedziały równocześnie z przyklejonym bananem na twarzy.
Poszłyśmy do mojego pokoju. Rozsiadłyśmy się wygodnie Caroline wyciągnęła trzy puszki piwa. Typowe zachowanie u niej. Przynajmniej będzie nam się lepiej gadać.
- No to gadaj! – zaczęła Bonnie.
Spojrzałam na nie. Siedziały wyczekująco z oczami wbitymi we mnie.
- Spędziłam noc u Damona…
- Jak było? Dobry jest? Opowiadaj! – zasypały mnie pytaniami.
- Ejejej! Spokojnie, dziewczyny. To nie tak, jak myślicie – uśmiechnęłam się.
- Ale… Jak to? To co robiliście? – zapytała Caroline.
- Rozmawialiśmy, a później spaliśmy razem w łóżku, ale SPALIŚMY w sensie takim, że przytuleni do siebie oddaliliśmy się do krainy Morfeusza.
- Nie wierzę. Nic nie było? – patrzyła na mnie zdumiona Bonnie – Tylko rozmawialiście? Nawet żadnego buziaka?
- No nie, buziaki były… Nawet całkiem niezłe – mrugnęłam do nich – A wiecie, co jest najlepsze? Że mogło być coś więcej…
- To dlaczego nie? – zapytały równocześnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Damon nie chce mnie do niczego namawiać. Nawet sam powiedział, że to trochę za szybko.
- O kurczę! Bierz się za niego, mała!
- Ile bym dała za takiego chłopaka… Czarujący, mroczny, romantyczny, a na dodatek wrażliwy – rozmarzyła się Caroline.
Siedziałyśmy tak jeszcze ze 2 godziny. Nagle zdałyśmy sobie sprawę, że musimy zacząć szykować się na wyjście. Ja byłam nawet pewna, że Damon przyjedzie wcześniej niż o 20. Pożegnałyśmy się, a ja poszłam pod szybki prysznic. Następnie wywaliłam na łóżko pół szafy, ponieważ nie mogłam się zdecydować, co założę. Wybrałam: http://stylistki.pl/my-love-257948/. Robiłam lekki makijaż, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Było parę minut po 19, więc moje przypuszczenia o wcześniejszym przyjściu Damona, jednak się sprawdziły. Zbiegłam po schodach, zdejmując wcześniej obcasy i otworzyłam wejście.
- Hej – powiedział Damon i uśmiechnął się delikatnie, a zarazem słodko.
Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam namiętnie. Zamknęłam oczy rozkoszując się tą chwilą. Po paru sekundach oderwałam się od jego niezwykle pociągających i gorących ust.


- Cześć – odpowiedziałam cicho, a nasze wargi nadal dzieliły milimetry.
- Mm… Podoba mi się takie powitanie – mruknął czarnowłosy.
- Dlaczego tak wcześnie przyszedłeś?
- A czy to ma jakieś znaczenie? – odpowiedział pytaniem na pytanie i uniósł brwi, a następnie delikatnie mnie cmoknął.
- W sumie to tak – buziak – A więc?
- Nie mogłem się doczekać, żeby cię zobaczyć – uśmiechnął się.
- Mm… Podoba mi się ten powód – zaśmiałam się – Chodź – złapałam go za rękę i poszliśmy na górę.
Oboje usiedliśmy na łóżku. Damon ściągnął swoją skórzaną kurtkę i zobaczyłam go pierwszy raz w innej koszulce niż czarnej. A dokładniej był to jasnoszary T-shirt.
- W takim razie, co będziemy robić? – zagaiłam.
- A co chcesz robić? – zapytał z łobuzerskim uśmiechem.
- Może to? – złożyłam na jego ustach długi, żarliwy pocałunek.
Damon oddał go z jeszcze większą zawziętością, a następnie położyliśmy się, on nade mną, a ja pod nim. Cały czas się całowaliśmy. Wpiłam się w jego usta. Ssałam, przygryzałam i całowałam je na wszystkie sposoby. Atmosfera zrobiła się gorąca. Ściągnęłam z niego koszulkę i wplotłam dłonie w jego włosy.
W pewnym momencie poczułam metaliczny posmak krwi. Okazało się, że Damon troszkę się zapomniał i ugryzł mnie w wargę. Otworzyłam oczy i zamarłam z przerażenia.
Damon miał ogromne, czarne, drapieżne oczy. Wokół nich pojawiły się czerwone żyłki i tętniczki. Przestraszyłam się nie na żarty. Ten obraz trwał jedynie ułamek sekundy. Czarnowłosy mrugnął i znów wyglądał normalnie.
- Coś się stało? – zapytał z wyraźną troską.
- T-twoje oczy… - zająknęłam się.
- Co? Coś z nimi nie tak? – zszedł z łóżka i podszedł do lustra.
„Może tylko mi się wydawało?” pomyślałam. W końcu, jak mogła mu się, tak zmienić twarz? Nie, to niemożliwe.
- Nie, wydawało mi się – powiedziałam już spokojna. Moje serce, jednak cały czas łomotało wściekle. Tłumaczyłam to sobie, wcześniejszymi pocałunkami.
Damon przyglądał mi się uważnie. Stał tak bez koszulki, jedynie w czarnych jeans’ach, ze skrzyżowanymi ramionami i uniósł znacząco brwi.
- Jesteś pewna, że wszystko w porządku? – zapytał poważnie.
- Tak.
Spojrzałam na komórkę, było już grubo po 20.
- Damon! – krzyknęłam.
- O co chodzi? – wyraźnie nie wiedział o co mi chodzi.
- Jesteśmy spóźnieni! Ubieraj się – zakomunikowałam.
- Maaaamo, musimy? – droczył się. Podszedł następnie do mnie i objął mnie w talii.
- Ta… - nie dokończyłam, bo wiadomo, kto i co mi przerwało. Znowu zaczęliśmy się całować. Damon przygwoździł mnie do ściany, zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej.
- Może jednak zostaniemy? – zaproponował w pewnym momencie.
- Mhm – mruknęłam z zadowoleniem – Ale muszę napisać do Matta, że nas nie będzie – powiedziawszy to, szybko przeszłam pod jego ramieniem i złapałam leżący na biurku telefon.

Damon
Usiadłem na łóżku i przysłuchiwałem się rozmowie Eleny. Przestraszyłem się wcześniej, że moja tajemnica się wyda. Będę musiał bardziej nad sobą panować. Postanowiłem zejść na dół po coś do picia. Rękami dałem znak Elenie, gdzie się wybieram, a ona kiwnęła głową na znak zgody. Wymaszerowałem z pokoju i skierowałem się w stronę schodów. Z salonu dochodził dźwięk silników. Zaciekawiony zajrzałem tam i zobaczyłem Jeremiego, jak gra w jakąś grę wyścigową.
- Cześć – powiedziałem i podszedłem bliżej.
- Oo! Siema, Damon! – odpowiedział, jak zawsze optymistycznie chłopak, podał mi rękę i ponownie zagłębił się w grze.
Wpatrywałem się w telewizor, ponieważ gra była świetnej jakości. Grafika, dźwięki itd. Itp. Zapomniałem, po co zszedłem na dół. Jeremy najwyraźniej zauważył, że jestem zafascynowany grą i podał mi drugiego pad’a. Z ochota przyjąłem propozycję gry i usiadłem obok nastolatka. Ta zabawa pochłonęła mnie tak bardzo, że nie patrzyłem w ogóle na zegarek. Po jakimś czasie usłyszałem kroki na schodach. Przypomniałem sobie, że miałem za chwilę wrócić.
„ No cóż. Co ma być to będzie, już nie wybrnę z tej sytuacji” – pomyślałem.
- Co robicie, chłopaki? – usłyszałem ten anielski głos. Byłem lekko zaskoczony, bo nie wyczułem w nim ani odrobiny gniewu.
- Gramy – powiedział lakonicznie młody Gilbert.
Elena natomiast podeszła do kanapy, a ja zrobiłem jej miejsce, przysuwając się do nastolatka. Odwróciłem głowę w jej kierunku, jednak cały czas grałem, a następnie pocałowałem ją delikatnie. Ona objęła delikatnie moją twarz i oddała pocałunek.
- Serio? Musicie to robić przy mnie?! Ochydztwo… - narzekał młody chłopak. Elena wybuchnęła śmiechem, a ja uśmiechnąłem się lekko.
- Spokojnie, Jeremy. Niedługo sam będziesz tak robić – poklepałem go po plecach.
- O nie, nie. Nie spieszy mi się do tego – oponował nadal brązowowłosy.
- Jer, miłość nie wybiera – powiedziała Elena, a ja trochę zamarłem, bo… Czy to znaczyło, że ona… Czuje do mnie coś więcej? Czy to jest w ogóle możliwe? Jednak nie dałem nic po sobie poznać.
- Zgadzam się z twoją siostrą – przytaknąłem Elenie, a ta przytuliła się do mnie.
- Mówcie sobie, co chcecie. Ja tam wolę grać w gry – powiedział zdecydowanie Jeremy.
Razem z Eleną zostawiliśmy to bez komentarza. Objąłem ją ramieniem, pocałowałem w czubek głowy i z powrotem zacząłem grać.
- A tak w sumie to, co Matt powiedział na wieść o tym, że nas nie będzie? – zapytałem nagle.
- Powiedziałam, że wpadniemy, ale później.
- Hm… A nie mieliśmy czegoś robić? – uniosłem brwi w jednoznacznym geście.
- No taaak, ale nie mogłam odmówić Mattowi. Czułabym się głupio… Dokończymy to innym razem – powiedziała wyraźnie skruszona, ale wiedziałem, że nie lubi kłamać, więc nie byłem zły.
- Wiem – odpowiedziałem i uśmiechnąłem się – To co? Zbieramy się?

10 komentarzy:

  1. Nie mogłam doczekać się tego rozdziału :D Pisz dalej!
    No i mam nadzieję, że bonus również niedługo pojawi się na Twoim blogu :D
    Życzę dużo weny i zapraszam na mojego bloga:
    http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne!!!Nie umiem doczekać się bonusu;)Damon musi się pilnować,bo jego sekrecik może się wydać.Stefan i Lexi? Szczerze,bardzo mi się to podoba,bo w tym wypadku Stef trzyma się z dala od Eleny:) Podsumowując(na pewno to nie będzie zaskoczenie) daje 10:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mały włos Damon się nie zdradził! Było gorąco ;D
    Stefan i Lexi? Według mnie świetny pomysł. Przynajmniej nie będzie się kręcił przy Elenie.
    Podsumowując to jest świetny rozdział.
    Osobiście chciałabym zobaczyć troszkę tego złego Damona, ale taki dobre też jest fajny.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa DAMON *.* we wszystkich odsłonach i we wszystkich opowiadaniach jest tak samo cudowny ♥ woow, już myślałam, że Elena się domyśli! Wow, gorąco było ;P są tacy słodcy i wgl ahh *-* oby tak dalej! Aa no i wprowadzenie Lexi do opowiadanie, fajny pomysł ;) mam nadzieję, że Damon niedługo pokaże to swoje złe oblicze ;D tak jako przerywnik ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mówię, że zły Damon będzie, ale... Jeszcze nie teraz :D! <3 Dziękuję za miłe komentarze ;*

      Usuń
  5. Łohohoh, gorąco ♥ Damon jest niesamowity ; D Stefan i Lexi I like it ; * Czekamy na NN ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć!
    U mnie na blogu o Klaroline pojawił się NN :)
    Serdecznie zapraszam :)
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz świetnego bloga !! Kiedy Elena dowie się o wampirach ? czekam na nową notkę i zapraszam też na mojego bloga o Delenie : http://thevampirediaresdelena.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć!
    Zapraszam cię na NN do mnie na Klaroline ;) Wiem, że szybko ale jakoś tak wyszło, że mam więcej czasu, co nie zdarza się często :)
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. hot,hot, hot i jeszcze raz HOT! genialne! jak najlepszy do tej pory <3 nieźle trzyma w napięciu

    OdpowiedzUsuń