piątek, 25 stycznia 2013

Prolog


Cześć i czołem! Oto zapowiedziany kilka dni temu prolog.  Pamiętajcie, co najmniej 3 komentarze to wstawię następną notkę J

Elena
„Drogi Pamiętniku, dzisiejszy dzień będzie inny. Musi. Uśmiechnę się i mój uśmiech będzie wiarygodny. Powie, „Wszystko gra, dziękuję”, „Tak, czuję się o wiele lepiej”. Nie będę już dłużej smutną córeczką, która straciła rodziców. Zacznę od nowa, będę kimś innym. Tylko w ten sposób mogę to przetrwać.”
Tak, minęło już przeszło 2 miesiące, odkąd zginęli moi rodzice. Najdziwniejszy jest fakt, że ja sama… Powinnam umrzeć. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale ja byłam wtedy z nimi, w tym samochodzie, pod wodą. Jednak w jakiś sposób udało mi się wydostać na brzeg. Jedyne, co pamiętam to tatę, który próbował wybić szybę, potem… straciłam przytomność.
Mieszkam teraz ze swoim młodszym bratem, Jeremym oraz z ciocią Jenną, która przejęła
Za kilka dni zaczyna się szkoła. Znowu zobaczę starych przyjaciół, nauczycieli. Przez wakacje kompletnie nie wychodziłam z domu. Nie miałam na to ani siły, ani ochoty.
Moje wspomnienia przerwało głośne pukanie do drzwi.
- Eleno, wstawaj! – był to Jeremy. Otworzył drzwi i stanął w progu – Już grubo po 10, a ty jeszcze w łóżku?
- Masz z tym jakiś problem, młody? – zaśmiałam się i przeciągnęłam.
- Jasne, że nie! Ale o 15 masz być gotowa.
- Dlaczego? – zrobiłam zdumioną minę.
- Idziemy całą paczką do Grilla. Matt… - spojrzał na mnie – Matt chce kogoś przedstawić. Podobno jakiegoś dalekiego kuzyna.
- Mhm… I po co mi to mówisz? – uniosłam jedną brew.
- No wiesz… Podobno jest bardzo przystojny i seksowny… - wyszczerzył się do mnie, a sekundę później dostał poduszką w twarz.
- Spadaj! – powiedziałam, a on zamknął drzwi.
Zaśmiałam się sama do siebie. W sumie może Jeremy ma rację. Może przydałby mi się ktoś taki. No cóż, nie zaszkodzi się jakoś fajnie ubrać.
Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę łazienki. Po 15 minutowym prysznicu przyszła pora na dobranie odpowiedniego ubrania. Był koniec sierpnia. Temperatura coś około 20 stopni. Zdecydowałam się, więc na http://stylistki.pl/na-maksa--235020/ (zamiast szpilek czarne trampki). Przygotowaną stylizację położyłam na łóżku, a w szlafroku zeszłam na dół, do kuchni.
- Tosty i jajecznica już czekają, stara! – wchodząc do pomieszczenia, ujrzałam Jeremiego w fartuszku w czerwone grochy, z patelnią w dłoni. W radiu leciała piosenka http://www.youtube.com/watch?v=8sPj0Ic8KQ8 .
- Ja ci dam starą – zaśmiałam się i usiadłam przy stole. Po chwili Jeremy przyniósł mi pięknie podaną jajecznicę z pomidorami na tostach – Oh, Jer! Szalejesz!
Nie odpowiedział mi, gdyż sam już „zażerał” się swoją porcją. Po skończonym śniadaniu wspólnie posprzątaliśmy w kuchni.
- A tak w ogóle, to gdzie jest Jenna? – zapytałam, gdyż jeszcze jej nie widziałam.
- Wezwali ją do pracy. Nie wiem po co, ale bardzo się spieszyła.
- Mówiła o której wróci?
- Tak, będzie późno – uśmiechnął się do mnie.
Po tej krótkiej rozmowie wróciłam na górę i przebrałam się. Włosy spięłam w koka i nałożyłam lekki makijaż. Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam, że wyglądam… dobrze. Poszłam do pokoju brata.
- Halo, młody! – wparowałam nie pukając. Od razu zakryłam usta dłonią, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Zastałam Jeremiego w samych bokserkach, który tańczył w rytm jakiejś muzyki. Jeżeli można to „coś” nazwać tańczeniem.
- PUKA SIĘ! – krzyknął.
- Spokojnie, spokojnie. Chciałam się tylko zapytać, czy mogę tak iść? – dalej się śmiałam.
Spojrzał na mnie od góry do dołu.
- Jest OK – stwierdził poważnym tonem.
- OK? Tylko OK? – szczęka mi opadła.
Nastała chwili ciszy, Jer nadal mi się przyglądał. Aż w końcu… wybuchnął tak niepohamowanym śmiechem, że myślałam, że mu oczy wydrapię.
- Żartowałem. Zajebiście wygląd… - wydusił z siebie, jednak nie dałam mu dokończyć, gdyż odwróciłam się na pięcie i trzasnęłam drzwiami.
Wtem usłyszałam dzwonek do drzwi. Była godzina 13. Nie spodziewaliśmy się nikogo, więc byłam zaskoczona. Zeszłam szybko po schodach i stanęłam przed drzwiami. Spojrzałam przez wizjer i zobaczyłam… Matta! Przecież mieliśmy się spotkać o 15. Nic nie mówili, że po nas przyjdą. Czym prędzej otworzyłam drzwi i rzuciłam się mojemu przyjacielowi na szyję.
- Hej! Spokojnie, mała – uścisnął mnie – Chcę ci kogoś przedstawić – powiedział po chwili i odsunął się.
Wtedy go zobaczyłam. Piękny, przystojny brunet z cudownymi, wręcz magicznymi zielono-niebieskimi oczami. Od razu coś mnie w nim urzekło. Nie mogłam przestać się na niego, no gapić. Inaczej tego nie można ująć.
- Witaj. Nazywam się Damon Salvatore – mówiąc to posłał mi uśmiech, tak słodki, że nogi się pode mną ugięły.
- Elena… Elena Gilbert – powiedziałam lakonicznie i podałam mu dłoń. Ujął ją i złożył na niej delikatny pocałunek. Aż przeszły mnie ciarki.
Nastała chwilowa cisza.
- Ym… No więc, co tutaj robicie? – zaczęłam nowy temat.
- A no wiesz, taka niespodzianka! – odpowiedział uradowany Matt i wszedł do środka.
Damon jednak dalej stał na ganku.
- A czy ja mogę wejść? – zapytał.
- Oczywiście – odpowiedziałam chyba zbyt szybko. Poczułam, że się rumienię.
Zamknęłam drzwi i zaprosiłam ich do kuchni. Usiedliśmy w trójkę przy stole i czekaliśmy na Jeremiego. Tak właśnie zaczęła się moja mniej lub bardziej magiczna i mroczna znajomość z przystojnym Damonem Salvatore. 

***
Właśnie skończyłam oglądać odcinek... Byłam przekonana, że na Damona Elena nie zadziała, w związku z tym zauroczeniem Kola. Mam nadzieję, że następny odcinek będzie lepszy. A Jak wasze wrażenia? :)

6 komentarzy:

  1. Hej! Dobrze, że zaprosiłaś mnie do siebie, bo bardzo mi się podoba :) Informuj mnie proszę o NN <3
    Pozdrowienia z blogu delenasalvatore.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę fajny blog:)Myślę że będę tu wpadać częściej.W wolnym czsię zapraszam do mnie:www.delena-i-love-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej :D Blog jest świetny ;d Jestem ciekawa, jak Elena zareaguje, gdy pozna Stefana :) Życzę Ci duże weny przy kolejnych rozdziałach i zapraszam również do mnie:
    http://mojahistoriadlaciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę fajnie się zapowiada ;) Ja też ubóstwiam Delene a więc kolejny plus ;D Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział .

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAAA!!! kocham Delenę a twój blog jest chyba najlepszym jaki widziałam!!! genialne...po szkole doczytam resztę <3

    OdpowiedzUsuń